Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
1978
BLOG

Księże Isakowiczu-Zaleski - nadzieja bywa matką głupich...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Rozmaitości Obserwuj notkę 36

W "Gazecie Polskiej Codziennie" z przerażeniem i zdumieniem przeczytałem w felietonie księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego zdanie: "Mam nadzieję, że skompromitowany Wiktor Janukowycz wreszcie odejdzie, ale liderzy majdanu (taka pisownia w oryginale) niestety też rzucą się sobie do gardeł".

Znam trochę historię i wiem, co się działo w toku Rewolucji Francuskiej - już pokazywałem tu pewne analogie do sytuacji w Ukrainie - Rewolucji Rosyjskiej, kiedy najpierw bolszewicy eliminowali, częśto fizycznie, mieńszewików, tzw. "eserów" czy "kadetów", zamykając ich w obozach, a nawet zywcem zakopując ich w ziemi (o czym pisał Sołżenicyn) - a także w naszej Rewolucji Solidarności, której liderzy "Solidarności" najpierw odsunęli od Okragłego Stołu tzw. "radykałów", bezkompromisowych względem "komuny", a następnie, w toku prezydenckiej kampanii wyborczej r.1990, ci z "Warszawki" i "Krakówka" "rzucili się do gardła "wodzowi"  Gdańska...skim

Ale, na miłość boską, jest Ksiądż także chrześcijańskim kapłanem, któremu nie uchodzi  żywić podobnych "nadzieji"...choć można cos takiego przewidywać Nawet małe słówko "niestety" nie do końca łagodzi sens i ton Ksiedza wypowiedzi. Co wiecej, ponieważ ukraińska scena publiczno-polityczna  jest już z grubsza ukształtowana i dość przejrzysta - jeśli celem Ukraińców z "Ruchu oburzonych" jest m.in. pobudowanie prawdziwej demokracji w Ukrainie - to w jej projekcie mogą znależć swoje miejsce wszystkie partie i ugrupowania reprezentujące istotne odłamy społeczeństwa Ukrainy: od Partii Regionów, poprzez Udar i Ojczyznę (Bat'kiwszczynę) az po Swobodę (czyli Wolność) o ile, oczywiście, będą skłonni przestrzegać reguł demokracji, czyli wzajemnego poszanowania i poszanowania określonych norm, moralnych i prawnych.

Moim zdaniem, istnieje natomiast groźba pojawienia się prawdziwych radykałów spośród "plebsu" i "klasy średniej", dźwigających głowny ciężar działań protestacyjnych, jeśli istniejące partie nie uwzględnią ich interesów i oczekiwań, ulegając presji oligarchów,  złodziei i pasożytów...

A swoją drogą, nie wstyd Księdzu, gdy wiemy już, że pierwszą śmiertelną ofiarą "aparatu" Janukowycza, walczącego z protestujacymi przeciwko jego okrucieństwom, a także o wolność i godność Człowieka, był Księdza "pobratymiec", Ormianin...

Co do przewidywań o odejściu W.Janukowycza, to jest to o tyle trudne, że to on, mimo że jest traktowany nieufnie przez swego "protektora z Kremla, uznawany jest za "najmniejsze zło" z punktu widzenia interesów Rosji...

No to kto może zasłużyć na zaufanie liderów Rosji:  Kliczko, podobno, dla Rosjan, "protegowany" kanclerz Merkel czy "banderowiec" Tiahnybok? A może Julia Tymoszenko?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości