Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
135
BLOG

Transparentność - czy to jeszcze coś znaczy?

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka Obserwuj notkę 2

Czy jest to jakaś wartość w polskim życiu publicznym?

Co może, co powinno służyć jej realizacji, a co ją blokuje i niszczy?

Warto przypomnieć, że jawność i prawda w życiu publicznym były jednym z głównych celów i haseł naszej Rewolucji Solidarności, tak jak sprawiedliwość i wolność.

Za ich głoszenie wielki, ogólnonarodowy Ruch Wyzwolenia dostał "w zęby" od aparatu Jaruzela i Kiszczaka w okresie stanu wojennego; w odpowiedzi na terror tego okresu stworzył ruch wydawniczy "drugiego obiegu", a następnie, już po 1989 roku, starał się stworzyć warunki dla wolnego obiegu wszelkiej informacji, służącej społecznemu pożytkowi.

Równocześnie nasilały się wysiłki aparatu władzy III RP zmierzające do ograniczenia wolnego obiegu informacji, głównie poprzez tworzenie całego systemu mediów, podporządkowanych aktualnie rządzącym ekipom i służących narzuceniu Polakom hegemonicznego, bezalternatywnego dyskursu. Ogromną rolę odegrały i odgrywają tu wpływowe i zasobne srodowiska postkomunistyczne, tworzące i kontrolujące instytucje medialne, obsadzone przez agentów "starego reżimu" i tzw. "resortowe dzieci".

Tej medialnej dominacji ludzi "dawnego reżimu" od lat przeciwstawiane są wysiłki i przedsiewziecia medialne ludzi nowej Polski, dzięki którym stworzono powtórnie swoisty "drugi obieg", próbujący przełamać monopol kłamstwa i manipulacji prorządowych ośrodków dezinformacji i medialnego terroru. Osiągnięto już spore sukcesy w tego rodzaju aktywności ale wciąż jesteśmy w bardzo wstępnej fazie: kilka tygodników, 2-3 dzienniki i jeden kanał telewizyjny.

Mówiąc krótko: siła Złego i Kłamstwa przeciwko kilkuset entuzjastom, bojownikom o Prawdę i Jawność w życiu publicznym.

Na takim tle należy ujmować zjawisko swoistej "partyzantki na rzecz jawności", za jaką można uznać rozmaite nagrania rozmów establishmentowych prominentów, związane w taki czy inny sposób z toczonymi przez nich walkami, w ramach kampanii wyborczych czy innych form walki o władzę. Takie formy zostały zainicjowane przez Adama Michnika i kontynuowane przez jego uczenicę R. Beger, pana Gudzowatego i osobników podsłuchujących niejakiego Serafina. Tego rodzaju "twórczość" wyraźnie rozkwita, przyczyniając się, niestety, również do anarchizacji i degradacji jakości życia publicznego w III RP...

Jak tego rodzaju można oceniać? No cóż - można powiedzieć: "na bezrybiu i rak ryba...".

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka