Marzy mi się, ze wszystkie instytucje Świata, począwszy od ONZ i OBWE az po PE i KE, a nawet NATO, które w ostatnich konfliktach nie wykazały się żadnymi powaznymi sukcesami, złożą III RP wielustronnicowe zamówienie na tych naszych wszystkich popaprańców, cieniasów, kłamców, oszustów, hipokrytów, szantazystów, złodziei, wulgarnych chamów, fallokratów, manipulatorów itp. - których nazwisk nie wymienię, bo znów mi "wyheblują" notkę, i któzych nazwiska są już powszechnie znane, nie tylko w moim Kraju - aby mogli z niego pójść i aby przestali mu szkodzić i urągać memu Narodowi, który przez ostatnie co najmniej 250 lat, z małymi przerwami, musiał być ofiarą podobnego urągania, podobnych upokorzeń i podobnego upodlenia, zmuszony, psychicznym lub fizycznym terrorem, do pokornego znoszenia tzw. władczych, bezczelnych zachowań i czynów tych ludzi, których nazwisk nie wymienię...
Niech ten najważniejszy z nich, skupiajacy wokół siebie tylu szkodników, zostanie choćby szefem ONZ, na zawsze, i niech nie zanudza nas swoimi banalnymi, kabotyńskimi sentencjami, które normalni ludzie nazywają "mową-trawą" lub "drętwą, pustą mową"!
Niech ta dyrygentka "orkiestry z Titanika", zagłuszającej swoją fałszywą muzyką prawdziwą debatę o realnych problemach mojego Kraju i Narodu zostanie choćby szefową PE, tak samo jak inny nasz kabotyn, który objął tę funkcję za to, że zapoczątkował swoimi "reformami" wciąż pogłębiający sie upadek mego Kraju, z którego "wypluwane" są, fala za falą, miliony młodych Polaków !
Niech ten cwaniaczek, szantazysta, oszust i manipulator, który od 7 lat "kiwa" naiwnych Rodaków (?), przedstawicieli "nienormalnej polskości" zostanie choćby szefem RE czy jakiejś FIFY, aby tylko przestał grać na Berlin i/lub Moskwę w imieniu tej nienormalnej Polski! Damy sobie radę bez niego!
Niech ci rzekomi Polacy, którzy tu przyszli nie wiadomo skąd, zadłużyli Polskę na stulecie i psują nasze relacje z realnymi i potencjalnymi sojusznikami, wrócili skąd przyszli i przestali "psuć" nasze "panienki" w warszawskich czy innych burdelach! Mogą troszczyć się o finanse UE lub jej zagraniczną politykę, która, jak narazie, jest warta tyle, co są warte te nasze prymitywne i butne "dyplomatołki".
Ten "mój sen" i to moje marzenie nie wynika stąd, abym życzył źle tym wszystkim "Zachodniakom"; miałem wśród nich i widzę wciąż wielu przyjaciół. Myslę jednak, że poradzą sobie oni z tymi naszymi "popaprańcami", gdyz ich narodowe demokracje juz dawno okrzepły, a ich kraje i obywatele są zamożni, mimo kryzysu.
Miałem taki sen i mam takie marzenie, bo, mimo wszystko, wierzę, że mój Kraj i mój Naród, walczący od 100 lat o swoją wolność i godność, w 5 Sierpniach i dwóch tragicznych Wrześniach, nie licząc 2 krwawych Grudniów - na rządy takich zdemoralizowanych i zdeprawowanych "popaprańców" i błaznów - nie zasługuje!