Minister Sienkiewicz: miał być zdymisjowany po spełnieniu "ostatniej misji". O misji nie słychać, a on "bryluje" w mediach: analizuje, przewiduje, poucza, zaleca itp., jak by "nic się nie stało"...
Minister Pracy: rzuca liczbami, w walucie własnej i obcej, chwali się "sezonowymi sukcesami" w ograniczaniu bezrobocia, rzuca "urzędniczymi" i "uczonymi" pojęciami, które magistrowi trudno zrozumieć, a cóz dopiero rolnikowi, robotnikowi czy nawet przeciętnie wykształconemu przedsiębiorcy. I czyni tak od lat, ani na jotę nie zmienił stylu. Prawdziwy Uczony!
A najlepszy jest minister Rolnictwa: nie pierwszy raz obudził się z ręką "w nocniku", przecież nijak nie mógł przewidzieć rosyjskiego embarga, tak jak jego towarzysze z PSL jest tak zapatrzony w rynek Rosji, że nie może sobie wyobrazić by rosyjscy "towarzysze" (kiedyś : "radzieccy") mogli nam zrobić "kuku". Przecież nigdy tego nie zrobili. I Minister SZ, zakochany w Ławrowie i Putinie - nie próbował go ostrzec. Ani min. Sienkiewicz i jego służby; ani "wszyscy ludzie Prezydenta", tak powiązani z Kremlem", na czele z prof. Kuźniarem...
No ale jednak min Sawicki jest "honorowy" i "opiekuńczy", już leci do Brukseli, aby "wycisnąć" trochę "brukselki". Nie czytał w polskiej prasie, że oni mają tam tylko jakieś pół miliarda EURO na takie cele, a potrzebujących, a więc - konkurentów do kasy UE, jest wielu...No więc wraca rozczarowany, bliski płaczu: jak oni mogą być tacy niewrażliwi na tak oczywiste życzenia PSL!? Nie do wiary!
I jak tu iść na wybory samorządowe, nie mówiąc o parlamentarnych, gdy wszyscy rolnicy widzą to nerwowe i bezowocne dreptanie wokół owoców? Więc najlepiej gadać, gadać, gadać....
A nie można by tak dać na mszę w intencji sukcesu?
Co ja mówię - na pięć, dziesięć, piętnaście mszy , po jednej w każdym województwie!
No, ale szkoda "kasy"... Chyba jednak będziemy musieli zjeść te jabłka sami? Albo i wypić...
Komentarze