Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
281
BLOG

Infantylizm, dzieciniada - żenada!

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka Obserwuj notkę 1

Obserwując tzw. polską politykę można stwierdzić, że nie ma w niej ani odrobiny powagi czy odpowiedzialności, co woła o pomstę do nieba, bo, jak wiadomo, polityka to "rostropna troska o dobro powszechne" lub też sztuka realizowania rzeczy mozliwych i/lub koniecznych...

Tymczasem wystarcza kilka "wejśc" do tego czy innego kanału czy portalu i można stwierdzić, że roi się tam od 40-, 50- czy 60-letnich "dzieciuchów", marnych "piłkarzy" czy zbuntowanych ministrantów, świetnie bawiących się kosztem naszych podatków, rozdzielających przywileje i apanaże, kpiących w nasze oczy, opluwających się wzajemnie i oczekujących na moment "obfitej odprawy", która zapewni im środki na resztę życia. Od czasu do czasu pasjonują się oni życiem płciowym, swoim lub swoich kolegów, przebiegiem i wynikami takich czy innych mistrzostw lub jakimiś skandalami. Tzw. "dobro wspólne" na ogół pozostaje poza sferą ich zainteresowań...

Te skłonności tzw. "polityków" są wzmaciane i utrwalane przez mediantów czyli redaktorów, reporterów i publicystów, kwilących na wszystkich kanałach i we wszystkich studiach, gdzie z reguły wystepuje jakiś wszechwiedzacy "gwiazdor": w stylu J.Kuźniara i dwie-trzy mocno wypomadowane 30-to czy 40-toletnie "małolaty", zapatrzone w onego "gwiazdora" i powtarzające za nim różne "mądrości" jak za "panią matką"...

Jeśli ktoś oglądał czy słuchał prawdziwych mediantów w powaznych krajach Zachodu - musi zapłakać nad tym naszym "telewizyjnym lub radiowym żłobkiem czy przedszkolem"!

Kiedy te "dzieciaki" - politycy ("komedianci") i "medianci" - zdołają dorosnąć do swoich skądinąd poważnych ról społecznych i publicznych?

Odpowiadam: chyba nigdy, gdyż żyją oni poza naszą społeczną rzeczywistością, mówiąc oględnie, w jakiejś "wieży z kości...słoniowej"...

PS. Dla tych, którzy mogą mieć do mnie pretensję o czarnowidztwo i "czepianię się" zacytuję kilka zdań z artykułu Janusza Szewczaka, ekonomisty i bankowca, pt. "Tusk, Bieńkowska i kamieni kupa" (GPC, 12.09. br.) . Oto ten cytat:

"Opuszczając cichaczem rządowy pokład tonacej łodzi premier zostawia nam prawie 1 bln zł długu publicznego, blisko 900 mld. zł długu prywatnego (firm i gospodarstw domowych) i, co najgorsze astronomiczną kwotę 370 mld. dol. długu zagranicznego. Kwota ta wydaje sie nie do spłacenia - Edward Gierek przez 10 lat pozyczył zaledwie 30 mld dol., co spłacaliśmy aż 32 lata. Platforma po siedmiu latach rządów zostawia nas z kolejną dziurą budżetową w wysokości ok. 50 mld zł.. (gdy Tusk zaczynał urzędowanie w 2007 roku., dziura ta wynosiła zaledwie ok. 15 mld zł), ale też z blisko 50 mld deficytem w ZUS-ie, z 10 mld. zł długów szpitali, blisko 50 mld zł zaległości podatkowych wraz z odsetkami i ok. 10 mld zł roszczeń sądowych firm budowlanych"...

Wystarczy?! To są efekty bawienia się w politykę, także gospodarcza i finansową. Gazety donoszą, że główny współtwórca tego "sukcesu", J.Rostowski, ma zostać głównym doradcą Pani premier...

Prosiłbym o komentarz Waldemara Kuczyńskiego, autora pracy "PO wielkim skoku", o dekadzie Gierka!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka