Dominującą nutą i tezą w pisaniu o Rosji Putina jest stwierdzanie jej ekspansji terytorialnej i rosnącej agresywności wobec sąsiadów, i tych należących do NATO, i tych, którzy do NATO aspirują i dążą, mniej lub bardziej realnie i skutecznie (Gruzja, Mołdawia, Ukraina), choć ta ostatnia struktura nie uznaje - a w każdym razie do niedawna nie uznawała - Rosji za głównego swego wroga; świadczyły o tym wojny Zachodu skierowane przeciwko "państwom zbójeckim", wspierane przez Rosję.
Zachód - tzn. głównie USA, Niemcy czy Francja - cierpliwie znosi "zaczepki" skierowane pod adresem jego i jego mniejszych sojuszników z NATO, traktując je trochę tak, jak tzw. dorośli traktują zachowania jakichś krnąbrnych "podrostków" czy "smarkaczy", tzn. ze zniecierpliwieniem, poirytowaniem ale także ze zrozumieniem i wyrozumiałością. Ot, podrosną i przejdzie im...
To jest jak by 'powierzchnia zjawisk".
Ale gdy się słucha i czyta diagnoz i prognoz ekonomistów i specjalistów od międzynarodowych stosunków finansowych to pojawia się zupełnie inny obraz. Ci ludzie, jak nikt inny umiejący liczyć i chłodno opisywać wydarzenia i procesy z punktu widzenia, powiedzmy, "bilansu zasobów", głównie finansowych, pokazują już zaistniałe i przewidywane skutki decyzji i działań Rosji Putina - i nie tylko Rosji - które skłaniają mnie do postawienia pytania, sformułowanego w tytule niniejszej notki czyli kwestii samobójczych dążeń Rosji - państwa o ograniczonych zasobach i pozbawionego sojuszników.
Scenariusz zbiorowego samobójstwa, który wyłania się z tych analiz wydaje się najbardziej prawdopodobny choć trudno uwierzyć by stanowił on atrakcyjną strategię działania dla liczącego się w skali światowej, politycznego i militarnego podmiotu. Być może jego uzupełnieniem - etapem wyprzedzającym - ma być także destrukcja istotnej części "naszego" świata...
Sprawą "być albo nie być" dla świata jest powstrzymać te samobójcze, ale i potencjalnie zabójcze dla świata - a szczególnie Europy - działania Rosji Putina. Dlatego w tym momencie i w tych warunkach sprawą strategiczną dla nas jest powstrzymanie i cofnięcie skutków agresji Rosji wobec jej sąsiadów, na czele z Ukrainą, Gruzją i....
Inne myślenie jest przejawem skłonności do "chowania głowy w piasku" i wystawiania tyłka na razy i inne penetracje!
Komentarze