Żaden sondaż nie przewidział zwycięstwa A.Dudy z dnia 10 maja; niektóre wskazywały kilkunasto-procentową przewagę urzędującego Prezydenta.
Dlaczego tak się stało?
Bo nastapił powrót stanu świadomosci Polaków do czasów totalitarnego zniewolenia, strachu i zakłamania, gdy obowiazywała powszechnie praktykowana zasada: "jak coś pomyslisz - to tego nie mów, jak już to powiesz - to nie zapisuj, jak to napiszesz - to nie podpisuj".
Oczywiście, dzisiejszy totalitaryzm to tzw. "miękki" totalitaryzm, oparty na strachu przed utratą pracy, niezdolnością do spłacenia kredytu, niemożliwością uzyskania pomocy lekarskiej czy wykupienia lekarstw przepisanych przez lekarzy. Ten totalitaryzm opiera się także na przemocy czy wręcz "terrorze symbolicznym", tak samo skutecznymi jak klasyczna przemoc czy fizyczny terror.
To tłumaczy totalną nietrafność wszystkich przedwyborczych sondaży - Polacy boją się publicznie ujawniać swoje polityczne sympatie i antypatie w trakcie indywidualnej konfrontacji z ankieterem sondażowni, traktowanym tak, jak jest traktowany funkcjonariusz systemu czy wręcz reżimu.
Podający się za "prezydenta wolności" PBK najpełniej i najlepiej reprezentuje i symbolizuje ten reżim, znienawidzony przez miliony Polaków, szczególnie młodych...Za tym "zbowidowcem" kryją się zresztą tysiące agentów starego, komunistycznego reżimu, wdzięcznych Prezydentowi za roztaczaną nad nimi opiekę.
