Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
362
BLOG

Czy schyłek łże-elit III RP?

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka Obserwuj notkę 3

Chciałbym odpowiedzieć na to ważne pytanie twierdząco i bez wahania; jestem tego blisko ale, oczywiście, jeszcze nie jestem tego do końca pewien. Medialne "resortowe dzieci" do końca dopieszczają, te, za przeproszeniem, "autorytety", w rodzaju Palikota, Rozenka, Millera czy Kalisza...Część ich przenosi się z prorządowych mediów do Internetu, także na ten blog.

Ale jest już nawet w tych mediach coraz mniej profesora od owadów, nienawistnika Niesioła (bo pokazywać go to juz "obciach" czy "poruta"), socjologów czy "socjologów społecznych" w rodzaju I.Krzemińskiego, Markowskiego (imienia nie pamiętam), cynika Czapińskiego, Kika, a także, za przeproszeniem, filozofów, w rodzaju Hartmana czy Środy...

No bo też coraz większy "obciach" czy "poruta", przyznać się do słuchania tych mędrców. Od dawna sądzę, że lepiej oglądać serial "Świat według Kiepskich", bo pokazuje większą prawdę, poprzez swych bohaterów i sytuacje, w których się znajdują, niż bełkot tych "naszych" naszych utyłowanych "uczonych". Od dawna też sądzę, że należy ich skazać "na banicję" - choćby symboliczną lub czasową - zgodnie z zaleceniami Czapińskiego. Byłaby to dla nich szansa, jak powiedziała była I Dama III RP, na głębsze przemyślenie spraw, o których zbyt często - i publicznie - bełkoczą...

A do głosu w naszych mediach - tak jak to się już dzieje w Internecie - dopuścić ludzi uczciwych i nie skażonych urzędową głupotą. Na początek proponuję moją znajomą ze sklepu spożywczego, Panią Jolę, u której robię często zakupy. Przewyższa swoja wiedzą i wyobraźnią - nie mówiąc o poczuciu humoru i społecznej wrażliwości  - zarówno  Krzemińskiego, jak i Markowskiego, nie mówiąc o Środzie; gorąco Ją polecam, panie i panowie medianci!

Aha - do napisania tej notki zainspirował mnie świetny artykuł Pani Karoliny Lewestam z ostatniej "Gazety Prawnej". Ta przenikliwa Autorka słusznie zauważyła, że to dzisiaj "obciach" i "poruta" (czyli wstyd) przyznawać się do przynależności do owej "łze-elity", rzekomo "lepszej" , pod jakimiś względami, od jakichś-tam "mas".. Pisałem już na tym blogu, że elitą jest się o tyle, o ile ma się duchową łączność z owymi "masami" oraz służy się ich awansowi, a nie degradacji...

A jak to było i jest z tymi "łże-elitami" w III RP?

Dla nich te "masy" są godne pogardy, traktowania "z góry"czy nawet "z buta" - tak jak to pokazał ostatnio "świeży" Minister Zdrowia, naśladując sztafetę swoich poprzedników(-czek), nie tylko na tym stanowisku. I najlepiej - odgrodzić się od nich płotem, murem, bramą, a nawet - kolczastym drutem!

Takie wizje naszego społecznego świata realizują od wielu lat te nasze "Siłaczki" i ci nasi "Siłacze"..., z Kopacz-Paździochową i Tuskiem na czele!

P.S. Nazwę "łże-elity" wprowadzili liderzy IV RP, L.Dorn lub bracia Kaczyńscy, już dokładnie nie pamiętam...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka