Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
254
BLOG

Rocznica Sierpnia czyli kolejna runda "wojny na górze"...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka Obserwuj notkę 7

Otwieram weekendową "Rzepę" - jedną z naszych najbardziej opinio-twórczych gazet,  z rocznicowym "wstępniakiem" -  i co czytam?

Ano, listę zasłużonych dla Nowej Polski, na której umieszczono obok siebie ludzi o "wszystkich barwach buntu", jak głosi tytuł tegoż "wstępniaka". Może się mylę ale jest to jednak pewne nadużycie, tym bardziej, że są na tej liście prawie wyłącznie - poza L.Wałęsą - "egzogenni" (tzn. zewnętrzni) względem strajkujących w lipcu, Sierpniu i w następnych miesiącach 1980 roku "aktorzy", a wśród nich,obok siebie, rzeczywiscie, "zatwardziali (?) dysydenci", po wielu latach służenia "komunie" oraz prawdziwi antykomuniści, którzy sie taka służbą, w Kraju i za granicą, nie skalali.

Można przyjąć taką konwencję uczczenia zasług i zasłużonych z wiadomej okazji chociaż nie wiem, czy jest ona do zaakceptowania przez wszystkich wymienionych; czy jest to tylko ich sprawa czy też w pewnym stopniu SPRAWA PUBLICZNA - trudno powiedzieć. Polska literatura zasłynęła z nazwisk i pseudonimów Jacka Soplicy orasz księdza Robaka czy też Andrzeja Kmicica i Babinicza.

Polacy są narodem ludzi dobrotliwych i wyrozumiałych...

Jest jednak poważniejsza sprawa.

Nie pamiętam kto to napisał ale na pewno był to ktoś mądry - że gdyby nie masowe strajki robotnicze i, szerzej, pracownicze, ze wspomnianych wyżej  miesięcy, które po 3-4 miesiącach doprowadziły do powstania liczącego ok. 10 mln. członków Niezależnego, Samorządnego Zwiazku Zawodowego "Solidarność", to wymienieni we "wstępniaku" "Rzepy" "zatwardziali dysydenci" i prawdziwi anty-komuniści, a także ich następcy, do dzisiaj błąkaliby się po Warszawie i innych polskich miastach w poszukiwaniu pudełka dobrych zapałek, niezbędnych im do samo-podpalenia się, NA ZNAK PROTESTU (przeciwko czemu?) pod jakimś ważnym budynkiem publicznym (Salą Kongresową?), podobnie jak czynił to bohater niegdyś znanej i wydanej w podziemiu powieści Tadeusza Konwickiego "Mała Apokalipsa"...

Czy to, że dzisiaj WYMIENIA SIĘ nazwiska owych "polskich świętych" w głównym polskim dzienniku, A POMIJA SIĘ nazwiska A.Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy i Jego małżonki, Lecha Bąkowskiego, Tadeusza Szczudłowskiego, Krzysztofa Wyszkowskiego, Aliny Pieńkowskiej czy nawet tej nieszczęsnej, ostatnio zmanipulowanej przez "warsiawkę", Henryki Krzywonos, nie jest KOLEJNĄ RUNDĄ WOJNY wypowiedzianej w 1990 roku przez tę "warsiawkę" Lechowi Wałęsie i jego "drużynie", przez Tadeusza  Mazowieckiego i za namową Jerzego Ciemniewskiego?

Chciałoby się powiedzieć autorowi "wstępniaka", po staropolsku:

"MIEJ PROPORCJUM, MOCIUM PANIE!". I ODROBINĘ POCZUCIA SPRAWIEDLIWOŚCI!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka